Spalarnie odpadów to temat kontrowersyjny, dzielący nie tylko specjalistów, ale też lokalne społeczności na dwa przeciwstawne obozy. Jedni widzą w spalarniach szansę na przyszłość i szereg zalet, drudzy rakotwórcze dioksyny i marnotrawstwo zasobów. Tymczasem wysypiska śmieci nie są z gumy, a gospodarka odpadami komunalnymi jest coraz droższa. Dyskusja o tym, czy budować spalarnie, trwa w Polsce od lat, ale teraz przyśpieszyła. Od 2035 roku, w całej UE obowiązywać ma zakaz składowania odpadów, które nie podlegają recyklingowi. Jeśli Polska nie będzie miała własnych spalarni, będzie musiała wysyłać odpady do innych krajów unijnych i oczywiście za to płacić.

Za i przeciw

Budowa spalarni śmieci do jeden z tematów, które do czerwoności rozpalają opinię publiczną, zwłaszcza lokalnych społeczności, których temat dotyczy bezpośrednio. Na dwa obozy dzieli także specjalistów. Jedni uważają spalarnie za trujący przeżytek, niebezpieczny dla zdrowia i środowiska, marnujący zasoby, kosztowny oraz sprzeczny z gospodarką obiegu zamkniętego. Drudzy wręcz przeciwnie. W spalarniach widzą przyszłość, szansę na redukcję odpadów trafiających na składowiska i zapewniają, że instalacje są dla wszystkich bezpieczne.

W tle tych toczących się od lat dyskusji i sporów, Polska wytwarza rocznie 4,5 miliona ton odpadów, nienadających się do recyklingu. Część unieszkodliwiana jest w już istniejących spalarniach, część w cementowniach, ale i tak niemal połowa ląduje na składowiskach śmieci, w lasach lub w rowach. Tymczasem, według dyrektywy unijnej, od 2035 roku na terenie całej UE obowiązywać ma zakaz składowania odpadów, które nie podlegają recyklingowi. Jeśli Polska nie będzie miała własnych spalarni, będzie musiała wysyłać odpady do innych krajów unijnych i słono za to płacić.

Szansa na przyszłość

Według zwolenników budowy spalarni i specjalistów z branży, spalarnia nie powoduje żadnego zagrożenia skażeniem powietrza, a metody wychwytu spalin są coraz bardziej nowoczesne. Podkreślają też, że rola współczesnych spalarni to nie tylko domknięcie gospodarki cyrkularnej. Spalarnie są także źródłem ciepła sieciowego dla wielu miast, w których węgiel musi ustąpić miejsca źródłom bardziej przyjaznym dla klimatu.

Tak więc spalarnia jest elektrociepłownią przyjazną dla klimatu i środowiska, która pozwala eliminować spalanie w piecach domowych, czyli główne źródło niskiej emisji i złej jakości powietrza w miastach. Wymagania emisyjne dla spalarni są znacznie ostrzejsze niż przy spalaniu węgla, stąd ilość zanieczyszczeń emitowanych do powietrza jest zdecydowanie mniejsza niż w przypadku spalania węgla dla elektrociepłowni o podobnej mocy.

Nowe kłopoty

Przeciwnicy spalania uważają, że spalarnia odpadów to tylko pozorne rozwiązanie. Nie likwiduje problemu odpadów, ale przetwarza je na nowe, znacznie bardziej kłopotliwe. Twierdzą, że spalarnie generują nie tylko chmurę CO2, ale również żużle, popioły, toksyczne pyły i szkodliwe związki lotne. Jako dowód przedstawiają, dość zresztą problematyczne wyniki badań, z których wynika, że występowanie rzadkich nowotworów, a także bezpłodności, poronień, przedwczesnych urodzeń i wad rozwojowych u noworodków, może mieć związek z wytwarzaniem przez spalarnie dioksyn czyli silnie trujących związków chemicznych.

Pogodzenie stron wydaje się raczej niemożliwe. Jeśli dodać do tego protesty lokalnych społeczności i środowisk ekologicznych, decyzja o podjęciu budowy spalarni odpadów może być bardzo trudna. Z drugiej jednak strony, samorządy muszą poszukiwać rozwiązań, bo gospadarką odpadami staje się coraz droższa. Na pewno jednak wiele z nich czeka trudna batalia. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przyznał właśnie środki na budowę 39 instalacji termicznego przetwarzania odpadów. Inwestycje mają powstać w ciągu 5-7 lat.

Małopolska tonie w śmieciach

W Małopolskie rocznie produkowanych jest ponad milion ton śmieci. Ale liczby nie przemawiają ani do mieszkańców, ani do ekologów. Jedyna spalarnia działa w Krakowie. O wspólnej spalarni myślały gminy z Podhala, ale ostatecznie z pomysłu nic nie wyszło. W Nowym Sączu instalacje termicznego przetwarzania odpadów chce wybudować spółka Newag. Inwestycja, warta około 600 mln zł, natychmiast wywołała sprzeciw dużej grupy mieszkańców, przede wszystkim z powodu planowanej lokalizacji – w sąsiedztwie osiedla mieszkaniowego, szkoły i przedszkola. Na nic zdały się zapewnienia, że spalarnia w żaden sposób nie będzie oddziaływać na środowisko i otoczenie. Odbyło się nawet w tej sprawie referendum, ale jego frekwencja wyniosła zaledwie 6,59 procent z wymaganych co najmniej 30 procent. Na „tak” zagłosowało 1231 osób, a 2711 było przeciwnych. Wynik jednak, ze względu na frekwencję, nie był wiążący.

W Tarnowie, gdzie statystyczny mieszkaniec wyrzuca do kosza średnio ponad 320 kg odpadów rocznie, temat budowy spalarni śmieci jest na tapecie od dziesięciu lat. Inwestycję pilotuje Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. W czerwcu 2018 roku spółka uzyskała wreszcie decyzję środowiskową na inwestycję, ale po protestach ekologów i długich bataliach w sądach, pod koniec 2022 roku decyzja środowiskowa została uchylona. MPEC musi ponownie przejść całą procedurę, by uzyskać niezbędne dokumenty do rozpoczęcia inwestycji. Nawet jeśli decyzja środowiskowa ponownie zostanie wydana, trzeba spodziewać się odwołań. Takie już zapowiedzieli ekolodzy z Towarzystwa na Rzecz Ziemi.

Powstrzymać budowę

Spalarni odpadów nie chcą też w Lublinie. Podczas niedawnego II Kongresu Rad Dzielnic, jasno sprzeciwiano się planowanej budowie trzech spalarni argumentując, że te trują powietrze i tworzą odpady pospalarniane, które też gdzieś trzeba składować, a energię zapewniają w mieście dwie elektrociepłownie, które wciąż się modernizują.

Spalarnię chce wybudować Ostrów Wielkopolski. Inwestorem miałby być holding spółek komunalnych Centrum Rozwoju Komunalnego. Mieszkańcy osiedla Zębców, gdzie miałaby powstać spalarnia, protestują i domagają się przeprowadzenia referendum w tej sprawie. Twierdzą, że spalarnia będzie emitowała rocznie 1,25 tony pyłów powodujących smog oraz 2 tony amoniaku i innych substancji.

W Chrzanowie ciepłownia chce wybudować spalarnię odpadów między dwoma osiedlami. Mieszkańcy protestują. Uważają, że inwestycja będzie miała negatywny wpływ na ich zdrowie.

Towarzystwo na Rzecz Ziemi z Oświęcimia oraz Instytut Spraw Obywatelskich z Łodzi rozpoczęły walkę o zatrzymanie budowy spalarni w Łodzi. Kibicują im mieszkańcy dzielnicy Widzew, gdzie ma stanąć spalarnia, którzy wobec nowej inwestycji mają mnóstwo obaw.

Budowie spalarni odpadów sprzeciwiają się mieszkańcy Golina, domagając się innych kierunków rozwoju gminy.

Borykające się z problemem odpadów samorządy nie mają lekko. Wobec stanowczych protestów, demonstracji, sprzeciwów i petycji, pozyskanie dofinansowania zdaje się być tylko małą cząstką sukcesu. A wypracowanie konsensusu, choć wydaje się niemożliwe, staje się konieczne.

Dorota Filip