Temat osiedlowej „betonozy”, szarości, ciasnoty i braku przestrzeni dla mieszkańców do problem obecny w wielu gminach i miastach. Dotyczy wielu obszarów, szczególnie jednak nowych obszarów zabudowań, w których deweloperzy usiłują zagospodarować każdy dostępny skrawek ziemi w celu zwiększenia swoich zysków. Gminy mogą pomagać w zapobieganiu takim sytuacjom oraz dbać o to, aby zachować harmonię i estetykę przestrzeni wspólnej. Dowodem na to, że „da się” jest „Zielony Przylądek” w Mosinie.

Czym jest „Zielony Przylądek”?

Zielony Przylądek to ogólnodostępne miejsce, z którego bezpłatnie korzystać mogą wszyscy – zarówno okoliczni mieszkańcy, jak i przyjezdni. Znajduje się on przy osiedlu nr 3 w Mosinie i stanowi teren, na którym znalazła się klimatyczna spacerowa alejka, ławeczki, hamaki, stoliki oraz miejsce do grillowania i ognisko, zielona murawa zachęcająca (zwłaszcza młodzież i dzieci) do zabaw oraz całkiem spory wybieg dla psów. Całość została obsadzona ozdobną roślinnością.

Miejsce jest przytulne, klimatyczne i zachęca do spędzania czasu na świeżym powietrzu. Jak można zauważyć, mieszkańcy chętnie korzystają z udostępnionej przestrzeni, nierzadko zapraszając tu znajomych z pobliskiego Poznania, którzy „zazdroszczą mieszkańcom Mosiny takiej przestrzeni”. W Zielonym Przylądku odbywają się nie tylko prywatne spotkania towarzyskie, ale i lokalne festyny, dedykowane mieszkańcom w różnym wieku.

Teren, na którym znajduje się Zielony Przylądek, jest terenem należącym do gminy Mosina i przez nią udostępnionym. Początkowo władze gminy nie były chętne na udostępnienie tak rozległego obszaru – pierwotne propozycje dotyczyły fragmentu ziemi z miejscem na ognisko. Jednakże inicjatorzy Zielonego Przylądka łatwo nie odpuszczali i w końcu wynegocjowali swoje:

Swoimi planami i zaangażowaniem zaskoczyliśmy władze gminy i przekonaliśmy, że to nie tylko chwilowy zapał, ale konsekwentnie będziemy tu pracować i dokładać kolejne elementy, co też czynimy” – mówi Łukasz Grzybak, przewodniczący Zarządu Osiedla nr 3 w Mosinie, cytowany przez Gazetę Mosińsko-Puszczykowską.

Tworzenie „Zielonego Przylądka” rozpoczęło się w 2020 roku. Teren wymagał gruntownego oczyszczenia i przygotowania do zagospodarowania. Mimo początkowych trudności udało się i zachowano nawet pierwotnie rosnącą tu roślinność. To kolejny przykład na to, że tworząc nowe przestrzenie dla mieszkańców nie trzeba wycinać wszystkich drzew i krzewów, a następnie sadzić nowe od zera. Dzięki takiemu podejściu, mieszkańcy Mosiny mogą się już teraz cieszyć rozrośniętą roślinnością, dającą kojący i przyjemny cień w upalne dni lata.

Inicjatywa wymaga zaangażowania mieszkańców

Łukasz Grzybak nie ukrywa, że Zielony Przylądek jest inicjatywą oddolną, powstałą z woli mieszkańców i mieszkańców coraz bardziej potrzebuje. Wraz z rozwojem i rozrostem terenu potrzebne są ręce do pracy. Aktywność i zaangażowanie okolicznych mieszkańców pozwoliłoby utrzymywać teren w jeszcze większym porządku, a przy dużej liczbie aktywnych osób sam nakład pracy nie musiałby być wcale duży i przytłaczający.

Na terenie Zielonego Przylądka pojawiają się nie tylko nowe elementy wyposażenia (ławki, kosze na śmieci, stoliki), ale także sadzona jest nowa roślinność. Trzeba o nią dbać, aby rozkwitała i służyła dobru wszystkich użytkowników miejsca – a tych nie brakuje.

Czy „Zielony Przylądek” może być wzorem dla gmin w całej Polsce?

Zielony Przylądek z pewnością udowadnia, że możliwe jest stworzenie przestronnego, zielonego i atrakcyjnego miejsca pomiędzy osiedlami. Udowadnia również, że zapotrzebowanie społeczeństwa na takie miejsca jest spore. Bez wątpienia gminy, osiedla i miasta w całej Polsce mogą się na „Zielonym Przylądku” wzorować i pozostaje tylko zachęcać do tego, aby samorządy zgadzały się udostępniać przestrzenie dla mieszkańców. Problem leży w tym, że na „Zielonym Przylądku” nie da się zarobić – tak, jak dałoby się sprzedając skrawek ziemi deweloperowi lub pozwalając na budowę pawilonów handlowych. Jak pokazuje przykład Zielonego Przylądka – początkowo władze Mosiny były sceptyczne do udostępniania tak sporego obszaru, a cały pomysł wymagał oddolnej i konsekwentnej inicjatywy mieszkańców. Na szczęście, udało się doprowadzić do jej realizacji.

Gminy powinny pamiętać, że udostępniając i tworząc „zielone” przestrzenie dla mieszkańców mogą zyskać w inny sposób. A mianowicie – przyciągając do siebie nowych ludzi. Obecność atrakcyjnych miejsc jest z pewnością jednym z czynników, który jest brany pod uwagę przy wyborze miejsca zamieszkania. Rozwój wspomnianej Mosiny jest dynamiczny – powstają nowe lokale mieszkalne i domy jednorodzinne. I z pewnością nowi osiedleńcy przeprowadzają się tam z nadzieją, że dalszy rozwój gminy nie doprowadzi do utraty jej wyjątkowego charakteru.